Śp. Ks. Kan Kazimierz Szwarlik – we wspomnieniach…

2foto kskanK1 stycznia dziesiąta rocznica śmierci Ks. Kanonika Kazimierza Szwarlika – wielkiego patrioty, żołnierza Armii Krajowej ps. „Rosomak”, wspaniałego człowieka, kapłana, który ukochał Będzin … – Księdza Kazimierza znałam doskonale. Był niezwykłym człowiekiem. Kapłanem wielkiej wiary i miłości do ludzi. Nie tylko nie kupował pomarańczy, gdy był to towar luksusowy, żeby starczyło dla dzieci, ale robił znacznie więcej dobrego dla ludzi, zwłaszcza za rządów komunistów, gdy dla przeciętnego obywatela nie będącego członkiem PZPR, na półkach sklepowych czekał tylko ocet i jak się udało to słone masło i wyrób czekoladopodobny oraz herbata, której smaku wolę nie pamiętać… – wspomina Katarzyna Maciejewska. – Prześladowani przez komunistyczne władze też znajdowali u niego wsparcie. – dodaje radna, a zarazem prezes Akcji Katolickiej parafii Świętej Trójcy. – Ks. Kazimierz był jedynym kapłanem, który kiedy reaktywowany został Tygodnik, wspomógł materialnie to przedsięwzięcie, przy każdej okazji wskazywał innym księżom na „Niedzielę” jako na drugiego wikarego w parafii. „Sposób patrzenia przez niego na życie był przejrzysty, uczciwy, a swoje ideały realizował w sposób męski, konsekwentny. W czasach, kiedy trudno było kupić cokolwiek, zwierzył mi się: wiesz, ja nie kupuję pomarańczy. Pomarańcze są dla dzieci. W tym zdaniu streszcza się cały, piękny człowiek, który umiał iść ze swoją prawością przez całe życie” – wspomina ks. inf. Ireneusz Skubiś. Wzruszające wspomnienie na: http://www.niedziela.pl/artykul/45298/nd/Byles-naszym-darem

Podziel się na:
  • Print
  • Facebook
  • Google Bookmarks
  • Dodaj do ulubionych
  • Twitter