Listy z niemieckich obozów koncentracyjnych w Dachau, Mauthausen i Gusen, wzruszająca treść korespondencji kochających się osób, zdjęcie Feliksa Góry w mundurze i wiele innych cennych pamiątek rodzinnych, to świadectwo tragicznych losów, jednej z miliona polskich rodzin, którym II wojna światowa odebrała to co najcenniejsze. Takich historii jest wiele.
Zupełnie nieznana historia, którą chcę wydobyć na światło dzienne, dotyczy znanych i lubianych mieszkanek Będzina, nauczycielek – sióstr Felicji i Haliny Góra oraz ich mamy Wandy.
„Kochany tatusiu! Zbliżają się już święta Wielkanocne. Jakież one będą smutne dla nas bez Ciebie. Choćbyśmy wszystko miały, to jednak Twą nieobecność dotkliwie odczuwać będziemy. Stale tylko myślimy i mówimy o Tobie. Mamy nadzieję, że wrócisz. U nas tatusiu nie ma jeszcze prawdziwej, ładnej wiosny. Często pada śnieg z deszczem, a słońce nie kwapi się wyjść zza chmur. Halinka chodzi nadal do szkoły i dobrze się uczy. Ja tylko uczyć się nie mogę, to mnie bardzo smuci. No, ale pocieszamy się tą myślą, że gdy wrócisz, będzie nam lepiej” – napisała 2 kwietnia 1941 r. 15-letnia wówczas Felicja Góra, w liście do taty Feliksa, więzionego w obozie zagłady.
Feliks Góra urodził się 24.05.1897 r. w Dąbrowie Górniczej (powiat będziński). Jego rodzicami byli Stanisław i Franciszka. 5 listopada 1918 r. został wcielony do pułku ułanów. W styczniu 1919 r., w stopniu kaprala, został odkomenderowany do konnej żandarmerii 41 pp. Podczas wojny polsko – bolszewickiej brał udział m.in. w ważnych bitwach o Lidę i Wilno. Na froncie walczył od 1918 – 1921. Od 13 lipca 1922 r. był bezterminowo urlopowany w stopniu kaprala. 5 kwietnia 1923 r. został przeniesiony do rezerwy. Za udział w wojnie otrzymał 2.08.1935 r. Medal pamiątkowy.
W 1925 r. ożenił się z Wandą Kamińską, urodzoną 28.05.1909 r. w Łagiszy, córką Jacka i Heleny. 10.09.1926 r. przyszła na świat córka Felicja, a 16.08.1929 r. córka Halina. We wrześniu 1932 r. przeprowadzili się do Wojkowic Komornych, które jako wioska należały do gminy Bobrowniki. Przed wojną Feliks pracował w policji. W czasie okupacji był pracownikiem fizycznym w Kopalni „Jowisz” w Wojkowicach Komornych. W początkach maja 1940 r. został aresztowany wraz z grupą kilkunastu osób. 26 maja 1940 roku trafił do obozu koncentracyjnego w Dachau (numer obozowy 12 943), 16 sierpnia 1940 r. został przewieziony do KL Mauthausen (numer obozowy 1474), a 24 stycznia 1941 r. przeniesiony do KL Mauthausen/Gusen (numer obozowy 8403). W tym obozie zmarł 5 maja 1941 około g. 15:00. Podana przez Niemców przyczyna śmierci to gruźlic płuc. „Obóz Gusen słynący z surowych warunków i wyjątkowo okrutnych metod pozbawiania życia więźniów, był największym podobozem KL Mauthausen, położonym między miasteczkami Mauthausen i St. Georgen an der Gusen. Trafiali tam przede wszystkim Polacy przebywający wcześniej w innych obozach koncentracyjnych, głównie przedstawiciele elit. Esesmani bez ogródek informowali przybyłych, że to obóz zagłady dla polskiej inteligencji. Według różnych szacunków, w KL Gusen zginęło od 27 do 35 tys. polskich obywateli”. [za: https://przystanekhistoria.pl/…/obozy-koncentracyjne/53803, KL-Gusen-w-pamieci-historycznej-Austrii.html]
Od zakończenia wojny minęło tak wiele lat, a naród polski nadal nie otrzymał należnych odszkodowań. Niestety, wciąż na listach ofiar obozów koncentracyjnych brakuje wielu nazwisk polskich patriotów, którzy tam zginęli.