Ogólna sytuacja w Będzinie nie jest dobra, można by powiedzieć jest fatalna. Niepokojące i kompromitujące Będzin zjawiska, stały się w ostatnim czasie niechlubną wizytówką naszego miasta. Najczęściej słyszane o Będzinie, to odmieniane na różne sposoby słowa: korupcja, skandal, patologia itp. Od dłuższego czasu dochodzi do złych zjawisk w naszej małej „ojczyźnie”. Można by powiedzieć za szekspirowskim bohaterem: „Źle się dzieje w państwie duńskim!”. Te słowa z tragedii Hamlet W.Szekspira wypowiedziane przez oficera Marcellusa w chwili, gdy królewicz Hamlet, mimo protestów towarzyszy, podąża za duchem swego ojca, widzianym tylko przez niego, doskonale pasują do sytuacji w Będzinie. „Źle się dzieje w naszej małej ojczyźnie – Będzinie”. Wystarczy przytoczyć choćby niektóre z ostatnich skandali, o których głośno nie tylko w mieście ale i w całej Polsce, i w mediach, np.: zniszczenie „ścieżki rowerowej” w Będzinie przy ulicy Wolności która została zrobiona przed wyborami, skandal z parkowanie za 150 zł. w centrum Będzina, karaluchy i tzw. patologia na osiedlu socjalnym czy rozdmuchana afera korupcyjna z mandatami w tle… itd. Dawno tak fatalnego wizerunku nie mieliśmy. Nawet „rozbuchane” zabiegi wizerunkowe władz Będzina, nie były i wydaje się, że nie są w stanie, przysłonić tej przykrej rzeczywistości. Jak długo jeszcze będzie się tak działo w Będzinie…? – Patrząc na plakaty z dumnie brzmiącym hasłem: „Będzin 🙂 tu mi się podoba!”, jakoś w ostatnich czasach, trudno jest się z takim zdaniem zgodzić i utożsamić. Parafrazując wypadałoby raczej powiedzieć: to co tu się dzieje, nie podoba mi się! To taka łagodniejsza wersja tego co ciśnie się na usta… – komentuje radna Katarzyna Maciejewska.