Do 13 lutego w ramach cyklu „Obrazy mistrzów” w Galerii Ośrodka Kultury /ul.Małachowskiego 43/ można oglądać wystawę prac najbardziej znanego artysty Będzina – Romualda Korusa, który już doczekał się pracy o sobie, nosi ona tytuł „Romuald Korus – artysta Zagłębia”. Autorką w/w publikacji jest Agata Benduska, a promotorką dr hab. Irma Kozina. Została ona napisana w katedrze Historii Sztuki Uniwersytetu Śląskiego. R.Korus od ponad 15 lat jest instruktorem w pracowni malarstwa sztalugowego będzińskiego Ośrodka Kultury. Tworzy ponad 50 lat. W ośrodkowej Galerii prezentuje swoje prace, które powstawały przez cały okres jego twórczej działalności. Będzie można zobaczyć rysunki i grafiki pełne symboliki. Wernisaż wystawy w Galerii odbył się 2 lutego. Obecni byli znajomi i rodzina Artysty oraz przedstawiciele władz powiatu będzińskiego. Galeria jest czynna: pon.- pt. (8.00-20.00) oraz w soboty (9.00-15.00). Wstęp wolny. Poniżej publikujemy tekst autorstwa Katarzyny Maciejewskiej, który powstał z okazji 50 lecia pracy twórczej Artysty, specjalnie na prośbę samego Jubilata:
Artysta wszechstronny
Mija właśnie 50 lat twórczości artystycznej Romualda Korusa (1964-2014), znanego artysty plastyka mieszkającego w Będzinie. W ciągu swojej 50-letniej pracy twórczej zajmował się przede wszystkim malarstwem, rysunkiem i grafiką. Swoją twórczość zaczynał od litografii i cellografii wymagających dobrego zaplecza i przygotowania technicznego.
Doczekał się również pracy na swój temat pt. „Romuald Korus – artysta Zagłębia”. Jest to praca podyplomowa napisana w katedrze Historii Sztuki Uniwersytetu Śląskiego. Jej autorką jest Agata Benduska, a promotorką dr hab. Irma Kozina.
Dorobek artystyczny Jubilata jest imponujący i zróżnicowany. Jego sztuka ulegała transformacji widocznej zarówno w technice jak i tematyce prac. Od kilku lat Jego ulubioną techniką, przy której wypoczywa – jak sam wielokrotnie podkreśla – jest pastel. Tworzy w nim barwne, spokojne i nieco tajemnicze pejzaże spowite wszechogarniającą mgłą. A co było wcześniej ? – Na przykład nie mający nic wspólnego z nostalgicznymi pejzażami znany cykl litografii pt. „Auschwitz” czy „Las Katyńki” albo cykl stanowiący zapis ginącego świata, świata obyczajów, zachowań, mentalności na tle życia społecznego czy rodzinnego. Artysta pokazywał też Polskę lat osiemdziesiątych, pełną sprzeczności, ludzi zmieniających twarze dla prywatnych korzyści i tych, którzy zachowują podstawowe wartości.
Na przestrzeni lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku tworzył wiele rysunków, litografii i cellografii. Obok tych sugestywnych dzieł nie da się przejść obojętnie. Rozmaite refleksje budzą m.in. litografie ukazujące dramat kobiet, które trafiły do obozów koncentracyjnych, dla których skończyło się normalne życie i szczęście a nadzieja ledwo tliła się albo wygasła. Chcę nieco dłużej zatrzymać się nad pracami, których bohaterkami są kobiety. Wiele takich prac stworzył nasz Jubilat. Wykonał je w sposób niezwykle precyzyjny, piękny i symboliczny w swej wymowie. I tak jest na przykład z rysunkiem „Nimue”. Podobnie jak inni artyści sięgnął tutaj po popularny motyw znany z legend arturiańskich o Merlinie i czarodziejce Nimue. Dziewczyna bezwzględnie wykorzystała Merlina do przejęcia jego tajemnic i uwięziła go. Artysta ukazał piękną kobietę, której głowę owijają węże symbolizujące zdradę i podstęp. Praca jest alegorią miłości, zauroczenia, uwięzienia i zdrady. Inne kobiety widzimy w cyklu „Auschwitz”. To forma hołdu jaki składa Jubilat kobietom, które trafiły do jednej z „fabryk śmierci” XX wieku. W litografii „Matka” widzimy, że tam gdzie gasły „nadzieja i życie”, Jubilat umieszcza kobietę mająca urodzić dziecko. Zdaje się, że to jedyny przejaw życia i nadziei. Choć nie do końca. Bo i one mogą za niedługo prysnąć jak bańka mydlana. W pracach Artysty widoczny jest uniwersalizm, ponadczasowość. Gdy patrzymy na przykład na pracę pt. „Papuga” z kłódką na dziobie, nie możemy oprzeć się wrażeniu, że jej wymowa jest wciąż aktualna. W okresie komunizmu obowiązywała cenzura, ale również w naszych czasach próbuje się ludziom zakazywać pisania i mówienia o pewnych sprawach oraz wyrażania poglądów czy przekonań. Wiele prac Jubilata było publikowanych w prasie wydawanej w latach 70. Niektóre z nich odrzuciła cenzura. Tak było z rysunkiem przedstawiającym zaglądającego przez dziurkę od klucza stwora z wielkim uchem, który spisuje to, co ktoś mówi… Wiele razy mieliśmy również okazję podziwiać piękne płaskorzeźby, często polichromowane oraz rzeźby kultowe ale także witraże i liczne ekslibrisy wykonane przez Romualda Korusa. Dobrze, że od kilkunastu lat Artysta dzieli się swoim doświadczeniem i talentem jako instruktor w pracowni malarstwa sztalugowego Ośrodka Kultury w Będzinie. Pod jego kierunkiem swoje malarskie zdolności rozwijają malarze nieprofesjonalni oraz przyszli studenci architektury. Różnorodność technik i tematyki prac artysty Romualda Korusa widoczna na przestrzeni tych 50 lat twórczości zadziwia i budzi podziw. Pozostaje mi tylko życzyć naszemu Jubilatowi zdrowia i kolejnych jubileuszy. Będzin, 2014 r.